Jeden z pracodawców w Krajence zauważył, że od jakiegoś czasu jego pracownicy zaczęli przychodzić zaspani do pracy. Spadła im efektywność i zaangażowanie w wykonywane zadania. Chcąc się dowiedzieć, z czego może wynikać taki stan rzeczy, przeprowadził małe badania. Polegały one na podpytywaniu niby przypadkiem każdego pracownika z osobna, jak spędza czas po pracy, czy uprawia jakiś sport, czy chodzi na spacery z rodziną, czy relaksuje się przy książce? Jeśli odpowiedzi udzielane były z prawdziwym zapałem, wówczas pracodawca z Krajenki, mógłby odnieść wrażenie, że być może coś sobie wyolbrzymia.
Niestety odpowiedzi były zazwyczaj wymijające, bo osoby zatrudnione w tej firmie nie bardzo wiedziały co powiedzieć. Nie spędzali bowiem czasu na niczym ciekawym, ponieważ po pracy wciąż pracowali. Kiedy w końcu szef to zrozumiał, wiedział, że koniecznie musi zaradzić tej sytuacji. Wiedział przecież, że nie w taki sposób powinna być wykonywana praca. jeśli pracownicy przez pół nocy zamiast spać, wykonują swoje obowiązki, to w trakcie realnego czasu pracy, nie będą funkcjonować jak trzeba. Może dojść do poważnych zaniedbań po stronie sprzedaży czy obsługi klienta. Może też dojść do sytuacji, kiedy niezadowoleni klienci przestaną korzystać z usług danego przedsiębiorstwa. Koło zacznie się samo napędzać, czego efektem może być nawet redukcja etatów.
Na szczęście pracownicy zapytani w końcu o przyczynę zabierania obowiązków zawodowych do domu, zaczęli jasno informować, że zadań do wykonania mają zwyczajnie zbyt dużo, przez co nie są w stanie ich realizować w ciągu 8 godzin pracy. Bezpośredni przełożony każdego z zespołów, przeprowadził dokładną weryfikację ilości obowiązków każdego podległego mu pracownika. Model zadaniowy uległ przemodelowaniu, efektem czego była znaczna poprawa jakości pracy i co ważne – koniec siedzenia po nocach.