Niecałe 2 tysiące mieszkańców, bo tyle liczy miejscowość Jutrosin, nie może cieszyć się wieloma możliwościami zarobkowania w tym niewielkim mieście. Rynek pracy Jutrosina ma mało do zaoferowania mieszkańcom w wieku produkcyjnym, zwłaszcza młodym, którzy dopiero wkraczają w dorosłe życie. Dobrym sposobem na rozwiązanie tej trudnej sytuacji wydaje się być praca zdalna. W internecie jest wiele ofert skierowanych do pracowników zdalnych, co wzbudza zainteresowane sporej liczby kandydatów, jednak większość z nich nie zdaje sobie sprawy, jakie konsekwencje przynosi taki tryb zatrudnienia.
Przede wszystkim mowa tu o kwestiach zdrowotnych. Freelancerzy lekkomyślnie podchodzą do przygotowania sobie odpowiedniego stanowiska pracy. W firmie za dobranie biurka, krzesła i oświetlenia odpowiada pracodawca, natomiast freelancerzy sami muszą o to zadbać i przeważnie robią to źle. Nie zwracają na ergonomię pracy, nie kupują biurka dopasowując go do krzesła i wzrostu pracownika. Zdecydowana większość freelancerów kieruje się ceną i designem, a nie wygodą.
Podobnie ma się rzecz ze wzrokiem. Dopiero po latach pracownicy zdalni dostrzegają wpływ źle przygotowanego miejsca pracy na wzrok – a winę za to ponosi umiejscowienie monitora, oświetlenie i brak filtrów ochronnych. Ale i tak najbardziej cierpi kręgosłup, który z kolei wpływa na inne części ciała, przez co freelancerom doskwierają bóle głowy, karku, stawów.