Konin leży nad Wartą, w Dolinie Konińskiej, w województwie wielkopolskim, a liczba mieszkańców wynosi ponad 75 tysięcy. Mieszkańcy Konina nie mają trudności w zdobyciu pracy, zarówno w małych firmach, jak i w korporacjach, których jest w Koninie kilka.
Wiele osób marzy o pracy w korporacji, ponieważ wydaje im się, że warunki zatrudnienia oraz pensja są dużo lepsze niż u małych, prywatnych przedsiębiorców. Nie zawsze jest to prawdą. Owszem, korporacyjna wypłata zwykle jest kusząca, ale praca w tzw. „korpo” jest dla osób o silnych nerwach. Trzeba wiedzieć, że trwa tam wieczny wyścig o wyniki, co wiąże się tam z nieustanną pracą pod presją czasu, mnóstwem stresu i zostawania po godzinach. W żartobliwy sposób obrazują to strony na Facebooku, np. „Mordor na Domaniewskiej”, ale ten humor nie zawsze odbiega od rzeczywistości – popularne dedlajny i asapy to standard w pracy w korpo.
Skoro jesteśmy przy korporacyjnym słownictwie, to warto wspomnieć także o innych, niemalże obowiązkowych elementach korpo-slangu. Nie jest on trudny, ponieważ opiera się na zwrotach z językach angielskiego, a język angielski powinien znać każdy pracownik korporacji. Na początku może być nieco dziwaczny dla nowego pracownika, ale bardzo szybko się go przyswaja i już po kilku tygodniach pracownik będzie wiedział, co oznacza „klepnąć akcept” lub „pracować na stendbaju”.